Tu pozwolę sobie na przypomnienie jednego z najpiękniejszych tytułów medycznych: Histeria u kota i kanarka. Tak zatytułowany artykuł Henryka Higiera z 1898 roku omawia maciennictwo u zwierząt domowych. W tym czasie na ziemiach polskich najbardziej lubiliśmy towarzystwo kanarka i kota. Pupili, które – jak czytamy – zapadały na cierpienia maciczne wraz ze swoimi paniami. Oczywiście widzę różnicę między łabędziem a kanarkiem. Chciałabym tylko przypomnieć, że uczucia, o różnym nasileniu, są udziałem zwierząt spoza gatunku ludzkiego.
A co z zarzutem antropomorfizacji? Zdaję sobie sprawę, że nie każdy widzi w tym łabędziu złość. Mogę zrobić jeden unik: zła antropomorfizacja służy ludziom, dobra – nie tylko im. Chciałabym uwrażliwić Państwa na emocje u zwierząt. A to chyba nie najgorsza motywacja?
Jeszcze jedno. Roztruchan. Ten wielki, luksusowy kielich do wznoszenia toastów, do budzenia zachwytu i zazdrości. Według Freuda dla wielu osób jedynie to, co budzi zazdrość, posiada wartość. Chyba nie muszę Państwa przekonywać do bliźniaczego podobieństwa złości i zazdrości. Jedno przebiera się często za drugie. Nie musi wiele zmieniać. Nie oszukujmy się: to, co uważamy za bezwartościowe, nie wzbudzi naszej złości.
Tu na chwilę zostawię Państwa z drażniącym pytaniem – więc co Państwa złości?